| |
RAPORTY
WYSOKIEJ KOMISJI
w osobie Piesława III Wspaniałego
strona 1
|
1 | | 2 |
| 3
| | 4
|
2013-08-27 wtorek

Piesław
III Wspaniały oficjalnie został członkiem Rodziny.
Teraz Rodzina
składa się z:
1. Mamy (wiek:
słuszny), Mama jest fajna, bo daje jedzenie i lubi się bawić.
2. Macieja (wiek:
od jakiegoś czasu dorosły), Maciej jest super. bo lubi się bawić, czochrać,
gonić, też daje jeść.
3. Arii (wiek: 10,5
roku), nie wiadomo czy jest fajna, bo bawić się nie chce, tylko sprawdza czy
Piesław jest czysty i czy nic mu się nie stało.
4. Basty (wiek: 4,5
roku), Basta może być, bo Basta lubi się bawić.
5. Piesława (wiek:
około 3 miesięcy).
2013-08-29 czwartek
Piesław śpi.
Tym razem wykończyła go nie tylko zabawa, ale i
wizyta u pani doktor.
Obejrzany, obadany, wypieszczony, ale od początku
z ogonkiem między łapkami i cały usztywniony. No, nie cały czas, bo jak zobaczył
piękną suczkę Westa, to zapomniał, że należy się bać i koniecznie chciał się
bawić. Ale niestety, jeszcze nie pora na to, więc tylko z daleka machał
ogonkiem. A potem przypomniał sobie, że
przecież jest w strasznym miejscu i znów ogonek między łapki. Na dodatek pani
doktor dała zastrzyk w zadek… Po wyjściu zasnął w kontener ku i spał całą drogę
do domu. Za to po powrocie, gdy tylko stanął na trawie w swoim ogródku, to jakby
nic nie było – ogon w górze, zaczepiał do zabawy, ganiał, skakał, biegał, aż w
końcu chyba wyczerpały mu się baterie albo ktoś znalazł u niego przełącznik
on-off.
Jakby nie było – teraz Piesław śpi.
2013-08-30 piątek
Wysoka
Komisja w postaci Piesława III Wspaniałego, autorytatywnie z całym przekonaniem
stwierdziła, że z odkurzacza nie ma żadnego pożytku! Wysoka Komisja usiłowała
zjeść odkurzacz – nie da się. Na dodatek odkurzacz nie chce się bawić. Można
próbować go gonić albo przed nim
uciekać – NIC! Na dodatek Wysoka Komisja stwierdziła, że podłość odkurzacza nie
ma granic: pochłonął wszelkie paprochy, papierki,
kawalątka i nie chciał oddać!
A przecież
Wysoka Komisja z dużą przyjemności i odpowiedzialnością mogłaby przeprowadzać
organoleptyczne badania na nich - niestety, bezpowrotnie przepadły!
Wielka
strata dla nauki i doświadczeń…
Wysoka Komisja zabrała się więc za badanie
kolejnego stworzenia, które to śladem odkurzacza (jakby umówione były!)
podążała. Niestety, okazało się, że z mopa też nie ma żadnego pożytku. Wysoka
Komisja dokładała wszelkich starań by złapać mopa, by zachęcić go do zabawy,
bezskutecznie! Wszelkie wysiłki, starania i zabiegi spełzły na niczym. Mop nie
reagował nawet wtedy, gdy Wysoka Komisja zawzięcie go obwarczała i naszczekała
na niego.
Po wyczerpujących zajęciach, po ciężkiej i
odpowiedzialnej pracy, Wysoka Komisja padła ze zmęczenia i nabiera sił, by w
przyszłości z równym zaangażowaniem sprawdzać przydatność kolejnych domowych
stworów.
Piesław śpi
2013-09-01 niedziela
Pobudka: godzina nieprzyzwoita. No
dobrze, tylko 6.30

Wysoka Komisja w postaci Piesława III Wspaniałego
sprawdzała przydatność trzech Puchatych Kulek, które to Kulki zagościły
niespodziewanie (dla Wysokiej Komisji) wczoraj wieczorem na włościach.
Puchate Kulki były wystraszone, więc Wysoka
Komisja, ku swojej rozpaczy, została odizolowana od Gości. Na chwilę. Gdyż
ponieważ albowiem Wysoka Komisja dość
energicznie chciała wyczochrać Puchate Kulki. Następnie Puchate Kulki, pod
nadzorem Wysokiej Komisji, zostały wykąpane, wysuszone, nakarmione i poszły
spać. Wysoka Komisja była bardzo zawiedziona, gdyż liczyła na możliwość
dogłębnego zbadania Puchatych Kulek.
Niedzielnym rankiem, skoro świt, Wysoka Komisja
zabrała się do roboty i z wielkim zapałem wypełniała swoje liczne obowiązki. 
Wnioski Wysokiej Komisji:
1. Puchate Kulki mogą się do czegoś przydać.
2. Puchate Kulki można wytarmosić, ale z
zastrzeżeniami – Kulka płci pięknej nie daje się tak bardzo tarmosić. Ba! Gdy
Puchata Kulka płci pięknej je z miski, to reszta czeka. Nawet Wysoka Komisja
została przegoniona warkotem. Łagodnym, ale skutecznym.
3. Puchate Kulki z godziny na godzinę robią się
bardziej odważne i nie jest łatwe, żeby wszystkie zabawki należały do Wysokiej
Komisji.
4. Wysoka Komisja usiłuje zabrać zabawkę, a kiedy
to nie skutkuje, Wysoka Komisja usiłuje zjeść Puchatą Kulkę.
5.
Puchate
Kulki są niejadalne.
6. Puchaty
Kulek, z racji łaciatego brzuszka nazwany przez Wysoką Komisję PIEGUS, jest
Kulkiem wesołym, lubi się bawić, a ogonek mógłby służyć jako wiatrak – tak nim
ciągle macha.
7. Wysoka Komisja jeszcze nie zdecydowała czy
Piegus to imię czy raczej wyzwisko. Bo Wysoka Komisja szczeka na Puchate Kulki
różnymi psimi wyrazami i nikt nie wie czy nie są to przypadkiem jakieś brzydkie
wyrazy.
8. Puchata Kulka, nazwana przez Wysoką Komisję
BAJKA jest jak Księżniczka z Bajki i nie pozwala plebsowi na spoufalanie się.
Och, bawi się owszem, ale bez przesady. Wysoka Komisja nie zdołała wytarmosić
tej Puchatej Kulki, bo ta Kulka stawia opór.
9. Trzeci Puchaty Kulek, z racji tego, że już na
niego czeka nowy dom, który na pewno nada mu własne imię, nie został nazwany
przez Wysoką Komisję. Wysoka Komisja zwraca się do niego per Puchaty Kulku.
Chociaż Wysoka
Komisja
jest tym zniesmaczona, bo to brzmi idiotycznie.
10. Puchaty Kulek nr 3 jest najfajniejszym
Gościem!. Można go wytarmosić, można się z nim gonić, można mu zabrać zabawkę, a
on będzie usiłował ją odebrać! Wprawdzie Puchaty Kulek nr 3 nie zawsze
przegrywa, ale Wysoka Komisja jest pełna nadziei, że w końcu uda się go pokonać
definitywnie. Choć oczywiście Wysoką Komisją targają wątpliwości, gdyż Puchaty
Kulek nr 3 jest cięższy i szybko się uczy, że Wysoką Komisję można obalić na
łopatki.
11.
Pod nadzorem Wysokiej Komisji wszystkie
Puchate Kulki dostały tabletki na odrobaczenie. W kawałkach parówki. Wysoka
Komisja była oburzona, zazdrosna i sfrustrowana, więc też dostała kawałek
parówki. Bez tabletki.
12. Przekupstwo działa – szczególnie w postaci
parówek.
13. Dziura wykopana pod pniem (w trudzie i znoju
oczywiście) przez Wysoką Komisję, stanowi własność Wysokiej Komisji.
Niepodzielną.
14. Niezawisłość dziury, a tym samym spokój
Wysokiej Komisji są wysoce zagrożone, ponieważ Puchate Kulki odkryły dziurę! Wysoka Komisja z poświeceniem broniła dziury, aż w końcu człowiek zabrał Wysoką
Komisję do domu. Puchate Kulki też.
15. Nie ma sprawiedliwości na tym świecie.
16. Dokumentacja fotograficzno-filmowa jest bardzo
uboga, ponieważ z niewiadomych powodów człowiek nie wszystko zdążył
udokumentować. Obibok jeden. A na dodatek padła bateria w aparacie.
Piesław rządzi
Tego samego dnia - popołudnie
Wysoka
Komisja w osobie Piesława III Wspaniałego doszła do niepokojących wniosków: w
zachowaniu człowieka jest coś dziwnego. Bardzo dziwnego!
Proszę sobie wyobrazić,
że człowiek zbiera psie qpy! Chodzi z woreczkami i zbiera. Mało tego – zbiera,
ogląda i się nimi zachwyca! No jak tak można! To naprawdę niesmaczne! Czy ten
człowiek nie może sobie sam wyprodukować, tylko biega po ogródku i psie zbiera?!
I na dodatek te woreczki z toksyczną zawartością znikają w tajemniczy sposób,
nie można ich znaleźć! A przecież zarówno Piesław III Wspaniały, jak i Puchate
Kuleczki (sztuk 3) muszą się nieźle napracować. Wszystko na marne!
Na dodatek człowiek chyba sam nie wie czego chce.
No bo najpierw chodzi po ogródku i wyrywa zielsko, ale gdy Wysoka Komisja
chciała się poświęcić i popracować w nadgodzinach, to okazało się, że j ednak
zielska nie należy wyrywać. Ani pożerać. No ludzie! Do czego to podobne! I jak
taki biedny, niezdecydowany człowiek ma egzystować!
Na szczęście, mimo
swoich ułomności, człowiek jednak się przydaje, bo od czasu do czasu pojawia się
miska pełna jedzenia. No i
człowiek służy do głaskania. I do zabawy. Do gryzienia człowiek się nie nadaje,
ale Wysoka Komisja postanowiła się jeszcze nie poddawać, bo może jednak się
nada.
Za to Puchate Kulki (sztuk 3, które niewiadomo
skąd się nagle wzięły na terenie kontrolowanym przez Wysoką Komisję) nabrały
wigoru i przeprowadziły zmasowany atak na Piesława III Wspaniałego. Było to
jednocześnie oburzające, ale i zachwycające, bo w końcu towarzystwo się
rozruszało. Tyle, że Księżniczka z Bajki, czyli Puchata Kulka płci pięknej,
zdecydowanie nie pozwala innym Kulkom i Piesławowi zaglądać do miski. Za to bez
problemu pozwala człowiekowi.
Podsumowując – pieskie życie nie jest aż takie
złe, trzeba tylko sobie człowieka wychować
Po ciężkim dniu Piesław śpi.
2013-09-02 - poniedziałek
Wysoka
Komisja w osobie Piesława III Wspaniałego jest zdegustowana warunkami pracy.
Wysoka Komisja nie ma pojęcia kto za to odpowiada, ale podejrzewa, że człowiek. No
bo w końcu od czegoś ten człowiek jest trzymany w domu, prawda?
Wysoka
Komisja z samego rana skoro świt udała się dostojnym krokiem na poranną
przechadzkę po ogrodzie. To znaczy – przynajmniej Wysokiej Komisja tak się
wydawało, ale człowiek coś tam marudził, że należy zwalniać na zakrętach, że nie
należy tratować wszystkiego po drodze… Ale kto by na takie drobiazgi zwracał
uwagę, skoro na poranny spacer wybrały się również Puchate Kulki? A gdyby były
pierwsze? I gdyby pierwsze dopadły do miski z jedzeniem?! Wysoka Komisja, mimo
własnej dostojności, nie może sobie pozwalać na takie niedopatrzenia!. No
dobrze, to trochę poprawmy: Wysoka Komisja razem z Puchatymi Kulkami wystrzeliła
jak z procy na ogród, a tam?! No właśnie! Deszcz popaduje sobie z cicha! Trawa
mokra, wszystko mokre, kapie na nos… Ktoś tu nie dopilnował, żeby było
słoneczko!

Niestety,
Puchate Kulki nie przejęły się tym nic a nic, dopadły do miski z jedzeniem, więc
Wysoka Komisja nie miała innego wyjścia, jak również wetknąć tam swój nos. A
raczej paszczę. Wysoka
Komisja wprawdzie dostaje swoją porcję jedzenia osobno, ale żadnej, absolutnie
żadnej okazji nie można przepuścić. A gdyby tam była golonka albo schabowy? No,
nie można. Tak więc Wysoka Komisje wetknęła swój nos w miskę Puchatych Kulek, a
tam niespodzianka! Zamiast namoczonej papki, sucha karma! I stała się rzecz
niebywała – Puchata Kulka o imieniu Bajka nie zawarczała na nikogo, tylko
szybciutko wciągała co się dało, a potem brała po kilka kulek w zęby, odchodziła
na bok i konsumowała w spokoju. Natomiast oburzenie Wysokiej Komisji wywołało
zachowanie Trzeciej Puchatej Kulki, Kulki bezimiennej, jako że teoretycznie
jutro powinna jechać do swojego nowego domu.
Powinien –
bo to Kulek, nie Kulka.
Otóż ten
Kulek ośmielił się naburczeć na Wysoką Komisję i na pozostałe Puchate Kulki!
Dziób miał pełen suchej karmy, nos w misce i burczał! No to się doigrał! Wysoka
Komisja nie miała innego wyjścia i musiała, po prostu musiała (!) nazwać Trzecią
Puchatą Kulkę Burczysławem! A żeby Burczysław nie myślał sobie, że jest taki
Wspaniały jak Piesław (Trzeci z resztą), to Burczysław zyskał przydomek
Pospolity!. Tak! Burczysław Pospolity! Wysoka Komisja była usatysfakcjonowana tą
obelgą i wrażeniem, jakie zrobiła ona na rzeczonym Burczysławie. To, że
Burczysław teoretycznie ma dom, nie upoważnia go do wywyższania
się i burczenia na Wysoką Komisję!
Tego samego dnia -
popołudnie:
Wysokiej Komisji
zrobiło się przykro. A właściwie to wręcz głupio.
Bo Człowiek-Mama odebrał telefon od pana, który miał przyjechać po Burczysława. I
pan powiedział, że się rozmyślił i że nie przyjedzie. Burczysław jeszcze o tym
nie wie, ale Wysoka Komisja rozważa odwołanie haniebnego przydomka "Pospolity".
Może chociaż to Burczysława pocieszy? W końcu i tak człowiek nazywa go PĘDZEL,
to może zapomni o Pospolitym?
Wysoka Komisja w
osobie Piesława III Wspaniałego kolejny raz doszła do wniosku, że człowiek, to
dziwne stworzenie. Owszem, wiatr wieje dość mocno, ale w końcu od tego jest
wiatr. Żeby wiał. I żeby turlał plastikowe doniczki po trawie. Bo wtedy Piesław
i Puchate Kulki mogą te doniczki gonić. To nic, że są piłeczki, pluszaczki i
inne zabawki - doniczka gnana wiatrem jest najlepsza! A człowiek (co go nazywają
Mama) narzeka: że zimno, że pada, że ucho przewiało i trzeba iść do doktora, bo
boli niemiłosiernie. Co za mięczak... Mama łyka jakieś pigułki (od doktora
podobno) owija się w wielki szal, zatyka ucho watą i chodzi z Wysoką Komisją
oraz z Puchatymi Kulkami po ogródku. Ale nie chce gonić doniczek. Dziwna
jakaś... Dzisiaj spacery nie były tak długie, jak wcześniej. Że niby deszcz,
niby wiatr... Puchatym Kulkom i Wysokiej Komisji absolutnie to nie
przeszkadzało. Na dodatek po spacerze można było wytrzeć łapy w człowieka
spodnie! Człowiek wprawdzie coś mamrotał, że niby nie wolno, ale no bez
przesady: szarpać za nogawki nie wolno, podgryzać nie wolno, to już nic nie
wolno? I jeszcze pies brudny ma chodzić?!
2013-09-03 - wtorek

Wysoka Komisja w osobie Piesława III Wspaniałego wpadła w
samouwielbienie.
Prawie.
Bo wystarczyło wczoraj wyrazić swoje niezadowolenie z braku
słońca i dziś słoneczko wróciło.
Można? Można!
Trzeba tylko chcieć!
Jedyne zastrzeżenie, jakie ma Wysoka Komisja
to fakt, że Człowiek zostawił na noc w ogrodzie najukochańszy węzełek do
gryzienia. A przecież w nocy była ulewa! I teraz co? Mokrym węzełkiem trzeba
było się bawić! Tak trudno było poświęcić chwilę i schować?
Wszystkiego musi dopilnować Wysoka Komisja?!
Dzisiaj mija tydzień od kiedy Piesław III Wspaniały zaadoptował człowieka o
imieniu Maciej.
I
niech człowiek, którego nazywają Mama już nie płacze, jego też Piesław
zaadoptował. Przecież pozwala się karmić i głaskać!
Dziś
mija tydzień, ale dopiero wieczorem, bo Piesław III Wspaniały przybył do swoich
włości późnym popołudniem.
Zresztą, co to za różnica - ważne, że można świętować "tygodnicę".
Wysokiej Komisji obiło się coś o uszy, że człowiek, którego nazywają Mamą
proponował, żeby Piesław III Wspaniały nazywał się Wtorek. Niby na pamiątkę. No
ale kto to może sobie wyobrazić, żeby Wysoką Komisją zarządzał Wtorek? Piesław
to przynajmniej brzmi! Szczególnie gdy jest Trzeci, a na dodatek
Wspaniały!
Puchate Kulki robią się coraz bardziej bezczelne! Nie dosyć, że usiłowały zająć
wykopaną przez Piesława III Wspaniałeg o
Dziurę Pod Pniem, na dodatek warczą, nie dają się zjeść, a jeszcze znalazły
Zaczarowaną Piłkę Piesława! Zaczarowana Piłka jest super, bo ma małą dziurkę, z
której mogą wysypywać się smaczne, suche kulki. Oczywiście Wysoka Komisja
rozpracowała działanie Zaczarowanej Piłki i wie, że należy ją lekko popchnąć,
Wysoka Komisja wie, że to świetna zabawa, ale żeby Puchate Kulki dobierały się
do Zaczarowanej Piłki, to już mocna przesada.
I
jeszcze Piegus sobie nabrechtał! Bo Piegus to niby taki milutki, cichutki,
przytulny… Ale jak znalazł surową marchewkę (mówił, że to człowiek mu ją dał,
ale kto by wierzył Puchatemu Kulkowi?), to tej marchewki nie chciał oddać!
Uciekał, chował, aż w końcu zaniósł na posłanie i ośmielił się zawarczeć na
Wysoką Komisję!!!
No i
Puchate Kulki mają zęby.
Puchate Kulki mają bardzo ostre zęby i umieją ich użyć.
Wysoka
Komisja mimo wszystko czuje się usatysfakcjonowana. Choć w zasadzie to Wysoka
Komisja nie ma pojęcia, co takie słowo oznacza. Ale ogólnie rzecz biorąc,
wszystko zmierza ku lepszemu. Bo, prawdę mówiąc, Wysoka Komisja czuła się nieco
rozczarowana, kiedy to stwierdziła, że Puchate Kulki wyposażone są w grubsze
futro niż Wysoka Komisja. Nie żeby jakaś zazdrość czy coś, bo przecież Wysoka
Komisja ma odzienie niczego sobie, ale faktem jest, że Wysokiej Komisji trudno
dobrać się Puchatym Kulkom do skóry, skoro mają taką grubą ochronę. Ale nie na
darmo Wysoka Komisja ma za przewodniczącego i jedynego członka Piesława
Trzeciego, zwane Wspaniałym. Otóż tenże Piesław (III Wspaniały oczywiście)
odkrył rzecz cudowną, dającą niesamowitą przewagę, siłę i pewność siebie!...
Wystarczy mianowicie dobrać się zębami (ostrymi jak szpileczki) do takiej
Puchatej Kulki, chwytając ją za wargę albo przynajmniej za poduszeczkę łapy.
Zwycięstwo murowane!
No,
prawie.
Bo
Puchate Kulki też to odkryły….
Wysoka Komisja musi przyznać się do błędu w interpretacji danych. Bo dziś się
okazało, że jednak Wysoka Komisja może się mylić. Rzadko, ale jednak się zdarza.
Otóż Wysoka Komisja podsłuchała jak Człowiek-Mama mówił do drugiego człowieka,
że niedawno Aria była u pani wet i miała wyrwane zęby. No to Wysoka Komisja
założyła, że Aria zębów nie ma. Jednak dziś się okazało, że ma.

I to
dużo.
Pokazała je.
Wszystkie!
No,
ale kto by na miejscu Arii nie stracił cierpliwości? Gdy tylko wyszła na dwór,
wszystkie Puchate Kulki rzuciły się na nią bez pardonu. Wszystkie na raz. Na
dodatek chciały odepchnąć od Arii Piesława! Bo Piesław musiał przywitać Arię,
skoro to jego Aria. Osobiście ją adoptował przecież. Tydzień temu. No i te Kulki
się przepychały, skakały, piszczały, koniecznie chciały być jak najbliżej Arii,
podeptały Piesława III Wspaniałego, Aria usiłowała chyłkiem gdzieś zniknąć – ale
mowy nie było. No i wtedy Aria zamarła, wydobyła z głębi siebie taki dziwny, głuchy
bulgot i pokazała całą szufladę zębów. Nawet te rozbrykane Kulki zastygły ze
zdziwienia. Nie mówiąc już o Wysokiej Komisji, która to Komisja była w szoku:
Aria ma zęby! Jak to człowiekowi nie można wierzyć. Jak człowiek mówił, że
wyrwali, to wyrwali porządnie, a nie tylko dwa!
Tego samego dnia - popołudniem:
Wysoka Komisja w osobie Piesława III Wspaniałego, z dziką satysfakcją mogła dziś
powiedzieć: A nie mówiłem? Bo Puchate Kulki na własne oczy przekonały się, że
człowiek zbiera psie qpy! Ledwo Puchata Kulka zdążyła upiększyć trawnik, a tu
proszę: nie ma!
A
nikt Wysokiej Komisji nie chciał wierzyć.
No
bo to się w głowie nie mieści….
Co
do załatwiania własnych potrzeb, to Piesław III Wspaniały może być z siebie
dumny! Nie brudzi gdzie popadnie, o nie! Po cichutku przemyka pod drzwi łazienki
i zostawia tam śliczną, malowniczą kałużę. A konkrety udało mu się już dwa razy
zostawić Człowiekowi o imieniu Maciej na dywanie! Człowiek był zapewne
zachwycony, bo któż by nie był? Zbiera Człowiek qpy? Zbiera! No to dostał dwie
pod sam nos. Niech się cieszy.
Wprawdzie potem Człowiek biegał z jakimś psikadełkiem i spryskiwał wszystkie
ślady jakichkolwiek pamiątek, ale kto jest w stanie zrozumieć
postępowanie
Człowieka? Człowiek-Mama mówi, że to specjalny koncentrat „Biodor Animal”, który
nie pozwoli rozwijać się jakimś bakteriom. A czy ktoś widział te bakterie? Bo
Wysoka Komisja nie widziała! Chyba, że to chodzi o to coś, co Wysoka Komisja
wygrzebała z ziemi w ogródku. Samo przypełzło i Wysoka Komisja usiłowała toto
przeżuć. Człowiek zabrał Wysokiej Komisji ten jedyny, bezcenny egzemplarz
(potrzebny do doświadczeń przeprowadzanych przez Wysoką Komisję) i wyrzucając powiedział, że to dżdżownica.
Czy dżdżownica to bakteria? Jeżeli tak,
to była duuuuuża. Musiała być bardzo rozwinięta. Widocznie Człowiek nie zdążył
jej spryskać tym czymś z psikadełka.
Co
do Człowieka, to pojawiły się pewne wątpliwości. Otóż dzisiaj Piesław III
Wspaniały władował się do łóżka Człowieka. Nie ma w tym nic dziwnego, w końcu
łóżko jest od tego, żeby się do niego ładować. Tyle, że wcześniej znalazły się
tam Aria i Basta, i obie przytulały się do Człowieka. No ludzie! Ile można?!
Więc Piesław III Wspaniały postanowił dołączyć do tej sielanki i wepchnąć między
Arię a Bastę. A w zasadzie między Człowieka a psice. I wtedy okazało się, że nie
jest to takie łatwe! Obie: Aria i Basta zagulgotały.
Indory jedne nieużyte!
I
wiecie co wtedy zrobił Człowiek? Wyrzucił wszystkie psy z łóżka! Wszystkie!
Wysoka Komisja z pełnym zrozumieniem przyjęła wygnanie Arii i Basty, ale żeby
Piesława też?!
I
jeszcze Człowiek mówił, że nie ma żadnego gulgotania, burczenia czy warczenia w
jego łóżku.
Bo
to jest łóżko Człowieka!
Doprawdy, bardzo śmieszne…
|
1 | | 2 |
| 3
| | 4
|
|