PIESŁAW
III WSPANIAŁY:
Człowiek o imieniu "Maciej" się
uparł.
Człowiek o imieniu Maciej się
uparł, a inny człowiek, którego nazywają "Mama", się zgodził.
A jeszcze inny człowiek, ten
którego nazywają "Alicja", też się zgodził.
I jeszcze był człowiek o imieniu
"Klaudia".
Alicja i Klaudia przywiozły
Piesława do Macieja i do Mamy. Piesław wcześniej wcale nie był Piesławem, ale
człowiek o imieniu Maciej się uparł.
Bo Mama miała pomysł, żeby Piesław
(który wtedy nie był jeszcze Piesławem), zamieszkał z Mamą i Maciejem
tymczasowo. To znaczy do czasu, aż znajdzie swój własny wspaniały dom, a w nim
swojego własnego, wspaniałego człowieka.
Wszystko dlatego, że Piesław (który
jeszcze wtedy nie był Piesławem) był malutkim, rudym dzieciakiem bez domu, a w
warunkach schroniskowych groziłoby mu wiele niebezpieczeństw.
Z potwornymi chorobami i śmiercią
na czele.
Ale człowiek o imieniu Maciej się
uparł i nie zgodził na żadne tymczasowe rozwiązania. Człowiek o imieniu Maciej
stwierdził, że skoro Piesław (który wtedy nie był jeszcze Piesławem) potrzebuje
własnego, wspaniałego człowieka, to człowiek o imieniu Maciej jest właściwym
człowiekiem.

Na właściwym miejscu.
W ten oto sposób Piesław został
Piesławem.
A dokładnie rzecz ujmując:
Piesławem III Wspaniałym!
Dlaczego III? Bo w domu Mamy i
Macieja już mieszkały dwie dorosłe suki, a Piesław pojawił się jako trzeci.
Dlaczego Wspaniały?
A dlaczego nie?
W ten oto sposób Piesław stał się
Piesławem III Wspaniałym.
A Maciej stał się człowiekiem
Piesława.
Mama też się stała człowiekiem
Piesława.
A dom Mamy i Macieja stał się domem
Piesława.
Na zawsze.
A potem Piesław III Wspaniały
samozwańczo obwołał się przewodniczącym, a zarazem jedynym członkiem Wysokiej
Komisji, która to Komisja ma za zadanie sprawdzanie wszystkiego, co się da i
relacjonowanie w raportach.
|